Wejście w świat blogów pozwoliło mi też uświadomić sobie ze nie jestem sama. To fakt, na plaży większość jest z dziećmi. Ale gdy człowiek przygląda się blisko jest trochę takich "nas".. w drodze na plażę widziałam 2 razy dziewczyny robiące zdjęcie bocianów. Może są amatorami ornitologami, ale może tak jak my czekają na swojego bocka. .. a część par z dzieciaczkami na plaży może świętuje swoje pierwsze wspólne wakacje po telefonie. Nie jest źle. Kiedyś to będziemy My.
Nawet jeśli teraz wydaje nam się ze ośrodek o nas zapomniał. .. Nasz dzieciaczek nas znajdzie. Teraz też co dzień do nas jakiś przychodzi. Dziś rano na tenisie towarzyszyli nam 6 letni Kuba i Tomek - podawali wszystkie piłki i "sędziowali", wczoraj na plaży 3 letnia Nina, która uciekała od Mamy do nas, parę dni temu 1.5 roczny Piotruś, który dziwnym trafem wszystkie kroki kierował na nasz koc... :) także będzie dobrze. Znajdzie nas!
Moje pozytywne nastawienie jest de facto bardzo niestabilne. Małe informacje łatwo je zaburzaja
Jak np wczoraj przyjaciółka przez telefon opowiadała o weselu znajomej i mimochodem wspomniała że tamta już jest w ciąży wczesnej, bo tak sobie zaplanowała. Ot tak. Zaplanowała ze na weselu będzie w ciąży i jest. Proste? Proste. Ukłucie było. Na szczęście jest mój Mąż. Najukochańszy. Który zrobi z siebie najsłodszego pajaca na świecie, żeby mnie rozsmieszyc. Niezależnie od tego ile razy mu powiem żeby znalazł sobie nową lepsza żonę. ..a on trwa. :*
A wspominałam że On robi najlepsze Mojito na świecie? W szklankach ze sklepu wszystko za 1 złoty :) (nasza kwatera jest beznadziejna i musieliśmy ja trochę doposażyć;)
Jest w porządku. Mogłoby być lepiej, jasne. Ale muszę cieszyć się tym co mam, koncentrować na tym co dobre. Inaczej zwariuje. Bardzo łatwo przychodzi mi pogrążanie w smutku, musze aktywnie go przepedzac żeby mu się nie dać. Robie co mogę. Na urlopie jest łatwiej bo moje pracowe smutki nie destabilizuja mojej równowagi, nie ma efektu kuli śnieżnej. Z małej sprawy wielka rozpacz. Od poniedziałku pewnie znowu się zacznie... ale jeszcze 4.5 dni. Ale nabrała dystansu. Układam w głowie co jest ważne, a co będę olewać. Na pewno muszę wprowadzić trochę zmian, ale to już po telefonie, a w zasadzie po macierzyńskim. W końcu chyba jestem na ostatniej prostej oczekiwania, co nie? :)
Jak byłam mała myślałam, że przesuwające się po nocnym niebie światełko samolotu jest taką gwiazdą. .. później ktoś to ubrał w piosenkę. ..
Don't you wish that aeroplanes in the nightsky were shooting stars? I could reallly use a wish right now, wish right now. .. wish RIGHT NOW. ...
P.S. przepraszam za interpunkcję i inne błędy, ale piszę z komórki. Nie mam tyle cierpliwości, żeby wszystko poprawić...
Czy ty czasem nie jesteś mija siostra bliźniaczka? :) cos w tym musi być.. wspólny cel, zajebisty maz, smutek tymczasowy.. no może trochę więcej optymizmu w Tobie niż we mnie :) .. wakacje nad morzem w tym samym czasie, te same marzenia, pisanie palcem na piasku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie kochana i dziś na plaży myslalam i Tobie ze tez gdzieś tam jesteście.. patrząc w morze ;* Buziaki
Też mam czasem takie odczucie, hehe :) Czasem mam jakieś przemyślenia, chcę je przelać na klawiaturę, wchodzę do Ciebie i one już tam są :* A tak btw, kolejna analogia - bo tak siedzieliśmy na urlopie i wymyśliliśmy że może jeszcze tydzień we wrześniu jeszcze gdzieś wyjedziemy (Baaam - a tu piszesz że jedziecie na Mazury ;) Także czekamy wspólnie na telefon - pewnie dostaniemy w tym samym czasie ;) Ściskam mocno!
UsuńPozytywne nastawienie to naprawdę bardzo dużo! Tak trzymaj! :)
OdpowiedzUsuńUdanej reszty wypoczynku :)
Oj udany był urlop udany. Pierwszy dzień w pracy jeszcze mojego nastawienia nie pokonał. Niech to myślenie trwa! :)
UsuńTak trzymać. Piękna pogoda na oglądanie nieba. Niech się spełni "to" marzenie. :*
OdpowiedzUsuńHeh, na wszystkie nasze upalne, bezchmurne dni nad morzem, ten jeden wieczór pogrzmiało, polało i się zachmurzyło... Spadających gwiazd ni huhu nie było widać :( a rano oczywiście znów bezchmurne niebo! :) No cóż, i tak mam nadzieję, że się spełni!
UsuńTak trzymać. Piękna pogoda na oglądanie nieba. Niech się spełni "to" marzenie. :*
OdpowiedzUsuńTak trzymać. Piękna pogoda na oglądanie nieba. Niech się spełni "to" marzenie. :*
OdpowiedzUsuńNiech ten stan trwa, a marzenie jak najszybciej się spełni.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dziękuję! Będę się starać utrzymać no nastawienie, zobaczymy ile wytrwam.. Buziaki:*
UsuńMam nadzieję, że wypatrzyliście wczoraj spadającą gwizdkę i wasze marzenia w najbliższym czasie się spełnią.. "wish RIGHT NOW. ..." :) a znaków, że tak będzie jest u was coraz więcej!
OdpowiedzUsuńGwiazdki nie było ale i tak siedziałam na plaży i intensywnie sobie "marzyłam". W końcu gwiazdy spadające były na pewno - tylko że za chmurami ;)
UsuńOczywiście, że Wasze dziecko was znajdzie. Już niedługo, zobaczysz! Ten czas szybko minie. Trzymam kciuki za wprowadzenie pozytywnych zmian :) I za konsekwencję ;) Też z tym teraz walczę :) ps. spójrz na maila :)
OdpowiedzUsuńStaramy się ten czas zapełnić jak możemy. A zresztą nawet jak się nie staramy to zawsze się jakieś "aktualne problemy" do zmierzenia pojawiają i zajmują głowę... Pozytywne nastawienie będę kultywować - zobaczymy ile wytrzymam :)
UsuńDziękuję za maila :*:* Ściskam mocno!
Już jesteście bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki, wasze maleństwo was znajdzie bo to musi być to jedyne maleństwo :) Udanej końcówki weekendu, mi też wiele dało blogowanie ... pozwala poczuć siłę wzajemności :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyciągam mocno te ręce, jakbym mogła to bym je sobie przedłużyła żeby już to maleństwo przytulić... :) Trzymam kciuki za Wasze dalsze kroki w kierunku Waszego maleństwa też! Pozdrawiam cieplutko!
Usuń